Strona:Listy śp. Adama Mickiewicza do Pani Konstancyi.djvu/43

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
LIST DWUDZIESTYPIERWSZY.






Kochana Pani Konstancyo!


Niepodobieństwem jest teraz dla mnie wyjechać za granicę Francyi. Przeszkody są liczne i długoby pisać o nich. Wszakże to się zmienić może, ale odmiana nie od mojej woli zależy. Bolesnie mi byłoby, niewidzieć się jeśli zbliżysz się ku nam. Może zdołasz choć na krótko nasze miasto odwiedzić, a przynajmniej za granicę tutejszego kraju wjechać, w takim razie mógłbym z mojej strony ku granicy dojechać. Przekonany zawsze będę, że mogłabyś, lekko, puściwszy się żelazną drogą, nas odwiedzić. Amiens miasto jest wpół drogi między Bruxellą a nami. W nadziei, że się obaczymy, nie piszę Tobie, droga Pani, o tem co się tu z nami dzieje. Pociesznego nic nie mamy donieść. U mnie wszyscy zdrowi.
7 Augusta.
Ręce Twoje całuję.
Adam Mickiewicz.