Strona:Listy śp. Adama Mickiewicza do Pani Konstancyi.djvu/32

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Trzeba nam wielkiego zapasu cierpliwości. Mam wszakże przekonanie, że prędzej, czy nieco później, samo parcie wypadków niezależnych od woli ludzkiej, posunie rzeczy dalej, niż się spodziewano w dyplomacyi, i pocieszy tych, którzy czegoś lepszego na świecie wyglądają. Spodziewajmy się, że świt przynajmniej dnia pogodniejszego ujrzemy.
Napisz mi s Kissingen jeszcze, jak wody posłużyły i donieś o zdrowiu córki Maryi.
Serdecznie pozdrawia,
A. Mickiewicz.
Paryż, 10 Lutego.