Strona:Listy śp. Adama Mickiewicza do Pani Konstancyi.djvu/14

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
żdéj potrzebie męża tego narodowego, zajmującego się jedynie dobrem Ojczyzny, do listów przyłączona tu następuje:


„Powinniśmy uważać za łaskawe zrządzenie opatrzności, że proces nasz, w którym zadanie moralne, pytania istotne, tyczące się narodowości i ducha, goreją nad pytaniami prawnemi, toczy się przed rządem Monarchy znanego ztąd, że on swoje samoistne (selbststaendige) uczucia moralne wyżéj stawi nad wszelkie względy interessów czasowych i polityki codziennéj. Stajemy przed sędziami uczciwemi i światłemi i nawet bezstronnemi, o ile może dla nas bydź bezstronnym, w sprawie o narodowość, człowiek obcego narodu.
Jeżeli mówimy, że jesteśmy obcym narodem, nie jest to wyraz niechęci ku narodowi niemieckiemu, nie jest to gniewliwa protestacya. Jest to prostem objawieniem prawdy. Wszystko tu dla nas obce. Język którym nas od kolebki uczono modlić się, rozmawiać z Bogiem, którym nam opowiadano biedy domowe i nieszczęścia narodu, którym uczono nas rozmawiać z przodkami naszymi, jest obcy sędziom naszym. Wychowani i wykarmieni jesteśmy w tradycyi narodowéj obcéj sędziom naszym. Przynieśliśmy na świat w duchu naszym obowiązek dla narodu, którego rozległość żeby poznać, trzebaby aż w głąb ducha naszego zajrzeć i w naszem położeniu postawić się.
Te wszystkie obowiązki zawierają się na teraz w jednym obowiązku. Tym obowiązkiem jest dla nas, ciągnąć daléj żywot wielowiekowy narodu naszego. Nie od nas zaczął się obowiązek leżący na narodzie polskim, nie na nas skończy się.
Niema pełnego życia narodowego, bez samoistności na-