Strona:Liryka francuska. Seria druga.djvu/050

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Oto błogosławiony, dobry, boży deszcz,
Który odświeża czoło znużone włóczęgi.
Oto deszcz mżący z raju perlistemi wstęgi,
Który pracy rolnika dawa życia dreszcz, —
I ożywia uśmiechem obumarłą pierś
I oczy tych, co wiedzą, że już patrzą — w śmierć.

A oto wraz się jawi łuk barwistej tęczy
Nad żółtemi domostwy miasteczkowych dróg, —
Gdzie idą dzieci z nasion pełnemi koszyki
Siać grządki, kędy rychło rój pszczół się rozbrzęczy —
Wśród kwiecistego ziela woniejących smug.
Idą poważne, grzeczne, małe ogrodniki,
A pod rozpiętym łukiem siedmiobarwnej tęczy,
Śpiewając przyszłych siewów wzrost i kwiat i plon,
Bije w zmierzchu rozgłośny i radośny — dzwon.