Strona:Liote.djvu/019

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
— 15 —

jednak, poczciwy chłopcze, żebyś się prędko zbogacił. Podstawą szybkiego bogacenia się jest zawsze odrobina złodziejstwa, nieco oszustwa i dużo krzywdy ludzkiej, a to nie twój oręż do walki.
Żałuję, mój Mito, że nie mogłem ci napisać nic przyjemniejszego, a skoro twierdzisz, iż cynizm jest maską moją, więc odrzucam ją na chwilę i mówię ze szczerym bólem: Biedne wy dzieci i czeka was wiele przykrości.




Dziękuję ci za list twój, Hwashano, odczytałem go uważnie wraz ze wstępem. Rozumiem, że to co piszesz, nie zawsze jest istotą twoich przekonań, jeno satyrą na świat i kubłem zimnej wody na moją rozgorączkowaną głowę.
Tak — czeka nas dużo przykrości i — prawdopodobnie — rozłączenie tu na ziemi. Czcigodny Tayotomi zechce drogo sprzedać Liote; na szali, którą on waży, szczęście córki zawsze lżejszem się okaże od złota. Zostawszy zaś żoną innego, Liote nie będzie niczyją kochanką.
List twój czytałem na brzegu rzeki.