Strona:Lewis Wallace - Ben-Hur.djvu/489

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Szczyt Golgoty był nieco przypłaszczony, piasczysty, bez żadnej roślinności; gdzieś niegdzieś sterczały nędzne łodygi hyzopu. Miejsce, które wybrano na ukrzyżowanie, znajdowało się na najwyższym punkcie góry, podobne do czaszki. Dokoła utworzył się żywy mur z zbitych widzów, wstrzymywany od miejsca egzekucyi przez szpaler rzymskich żołnierzy, którymi dowodził setnik. Ben-Hur dotarł aż do szpaleru żołnierzy i tu stanął twarzą zwrócony na północ-zachód.

Wzgórze to zwało się w starym armaickim języku Golgotą — w łacińskim je nazywano Kalwaryą, co znaczyło czaszka. Patrząc wokoło, nie ujrzeć ani piędzi wolnej ziemi, ni skały, ni zieleni, tylko tłumy, nieprzeliczone tłumy, tysiące — setki tysięcy narodu.
Trzy miliony serc biło obojętnie dla mających być ukrzyżowanych łotrów — ile z natężoną uwagą oczekiwało, co się stanie z Nazarejczykiem — jedni byli pełni obawy, inni ciekawości, inni zaś nienawiści, gdy tymczasem Jego serce obejmowało wszystkich bez wyjątku miłością Boską i dla nich śmierć poniesie.
Na wzgórzu stał dumnie w wspaniałym stroju arcykapłan. Postać jego górowała ponad wszystkich.