Strona:Lewis Wallace - Ben-Hur.djvu/415

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Króla; tymczasem zbliżający się patrzał w niebo, nie zdawał się spostrzegać ani jego, ani Egipcyanki, lecz gdy się zbliżał, wzrok Jego spoczął na Baltazarze.

Cichość panowała wokoło, przerywał ją jedynie Nazarejczyk, który z ręką wyciągniętą ku nadchodzącemu, zawołał uroczystym i donośnym głosem:

Oto Baranek boży, oto który gładzi grzech świata![1]

  1. Św. Jan I. 29.