Strona:Lewis Wallace - Ben-Hur.djvu/264

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Dopóki nie opatrzono koni, Ben-Hur pozostał w namiocie, potem orzeźwił się kąpielą w jeziorze, wypił z Szeikiem kielich mocnego napoju, a ubrawszy się w suknie żydowskie, poszedł z Malluchem do Gaju.

Tu rozmawiali obydwaj, niektóre zaś szczegóły ich rozmowy należą do całości naszego opowiadania. Między innymi mówił BenHur:
— Dam ci upoważnienie do odebrania moich tłumoków zostawionych w gospodzie z tej strony rzeki w pobliżu mostu, wiodącego do Seleucyi. Dostaw mi je dziś, jeśli możesz, ale powiedz, zacny Malluchu, ażali nie za wiele żądam od ciebie?
Malluch podjął się chętnie i ofiarował swoje usługi nadal.