Strona:Lewis Wallace - Ben-Hur.djvu/242

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

niem Bożem, jakie pamiętam, było to, które nas do Szeika zaprowadziło.

— Tak — rzekł Szeik, nerwowo głaszcząc brodę. — Powiedzieliście mi, że was przysłał Duch, pamiętam to.
— Nie mam odtąd żadnych wiadomości — mówił Baltazar, widząc zasmucenie Ben-Hura — Ale, synu mój, dużo o tem myślałem, a myślałem natchniony wiarą, która, upewniam cię, biorę Boga na świadka, jest w mojem sercu tak silną teraz, jako była w chwili, gdy usłyszałem głos Ducha u wód jeziora. Jeśli chcesz posłuchać, powiem ci, dlaczego wierzę w życie Dziecięcia.
Obaj, Ilderim i Ben-Hur, prosili o dalsze objaśnienie i zdawali się skupiać całą uwagę swej duszy, aby nietylko słyszeć, ale rozumieć to, co mówił. Służba niemniej od panów słuchała ciekawie, wszyscy