Strona:Lew Tołstoj - Chodźcie w światłości.djvu/73

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

wzmocnił się na siłach, i myśli jego o życiu chrześciańskiem wydały mu się bredniami.
Lekarz, spędziwszy dni kilka, wyjechał. Juljusz wkrótce potem wstał i, korzystając z rad jego, zaczął nowe życie. Przyjął nauczycieli do dzieci i sam pilnował ich nauki. Czas swój zaś spędzał przy sprawach publicznych i bardzo prędko zdobył w mieście wielkie znaczenie.
Tak przeżył Juljusz rok i ani razu przez ten czas nie wspomniał o chrześcianach. Lecz po roku naznaczony został w ich mieście sąd nad chrześcianami.
Do Cylicji przyjechał wysłaniec imperatora rzymskiego celem zdławienia nauki chrześciańskiej. Juljusz słyszał o środkach przedsiębranych przeciwko chrześcianom, i przypuszczając, że to nie dotyczy gminy chrześcianskiej, w której żył Pamfil, nie myślał o nim. Lecz razu pewnego, kiedy szedł placem do miejsca swego urzędowania, do niego podszedł starszy już, biednie ubrany człowiek, którego on nie poznał zrazu; był to Pamfil. Szedł do Juljusza, prowadząc za rękę dziecko.
— Witaj, przyjacielu; rzekł do niego Pamfil: mam do ciebie wielką prośbę, lecz nie wiem, czy zechcesz w czasie obecnych prześladowań chrześcian uznawać mnie za swego przyjaciela, i nie obawiasz się utracić stanowisko swoje przez stosunki ze mną.
— Nikogo się nie boję, — odrzekł Juljusz: i na dowód, proszę cię, chodź ze mną do mnie. Przepuszczę nawet interes swój na