Strona:Leopardi - Myśli.pdf/66

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

w niczem innem, jeno w tem, że wyżej wspomniani myślą i postępują tak, jakby ludzie byli mniej dziećmi, niż są w istocie. Z pewnością rzeczą, która pierwsza i może bardziej od innych razi zdziwieniem umysł młodzieńca dobrze wychowanego przy wejściu w świat, jest lekkomyślność zajęć powszednich, przepędzania czasu, rozmów, skłonności i umysłów ludzkich. Do tej to lekkomyślności potem w miarę wżywania się powoli przystosowują się, lecz nie bez przykrości i z trudem, gdyż zdaje im się z początku, że mają drugi raz stać się dziećmi. I tak jest w istocie, że młodzieniec ożywiony dobremi skłonnościami i rzetelnie wychowany, kiedy, jak się to mówi, zaczyna żyć, musi gwałtem cofać się i, że tak powiem, udziecinnić się trochę. I widzi się go wielce zawiedzionym w przekonaniu, które żywił, że musi we wszystkiem stać się dojrzałym człowiekiem i odrzucić precz wszelkie resztki dzieciństwa. Albowiem przeciwnie ludzie w ogólności, chociaż postępują w latach, zawsze żyją w znacznej części dziecinnie.

LXXI.

Z wyżej wymienionego mniemania, które młodzieniec żywi o ludziach, uważając ich bardziej za ludzi, niż są w istocie, wynika, iż przeraża się przy każdej swej omyłce i przypuszcza, że stracił szacunek u tych, co wiedzieli lub wiedzą o tem. Potem powoli przychodzi do siebie, widząc nie bez