Strona:Leon Wachholz - Z kryminologii wrodzonego niedołęstwa umysłu.djvu/13

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

raźny niestosunek między istotną pobudką do czynu, zawsze błahą a doniosłością samego czynu. Poniższe przypadki mogę posłużyć jako przykłady:
8. Przypadek. Czternastoletni Wojciech S., od dziecka umysłowo przytępiony, obala w polu na ziemię pięcioletnią dziewczynkę, dobywa noża i oświadczywszy jej, że ją „wymiśkuje“, zadaje jej na podbrzuszu ranę ciętą, 6 cm. długą, na szczęście tylko skórną. Dalszemu zabiegowi zapobiegło nadejście starszej siostry ofiary. W przypadku tym motywem czynu była niewątpliwie nie tylko sama chęć naśladowania zabiegu dokonywanego na nierogaciźnie, lecz także pewne płciowe podniecenie sprawcy, które wyładowało się w sposób sadyczny.
9. Przypadek. Ludwik M. 23-letni matołek z wolem i przepukliną mosznową prawostronną służył u 60-letniej, bezdzietnej wiejskiej gospodyni w S. pod Kalwaryą. W niedzielę wielkanocną 1906 wybuchł w południe pożar w zagrodzie owej gospodyni. Gdy ludzie przybiegli z pomocą, zastali dom w płomieniach, a na strychu, lizanym już przez płomienie dojrzeli siedzącego Ludwika, wpatrującego się z zajęciem w płomienie. Le dwie zdołano go ze strychu sprowadzić. Dom drewniany zgorzał ze szczętem a w zgliszczach znaleziono zwęglone zwłoki gospodyni. Podejrzenie podpalenia padło na Ludwika. Przybyły z pomocą żandarm poprowadził go pod krzyż przydrożny i tu wskazując na figurę Chrystusa, polecił mu wyjawić przyczynę pożaru. Ludwik zeznał tedy otwarcie, że chyłkiem uderzył siekierą po głowie swą gospodynię, gdy doiła krowy, a skoro się przekonał, iż nie żyje, podpalił dom i schronił się na strych. Jako przyczynę swych czynów podał swój żal do gospodyni o to, iż go w dzień czynu uderzyła za kradzież placka i placek mu odebrała a wkrótce potem znowu go uderzyła, gdy wiedziony ciekawością wsunął się nagle głową swą pod jej spódnicę. Badanie wykazało wybitne matołectwo z bardzo znacznem przytępieniem umysłu. Badany opowiadając o czynie obojętnie, uśmiechał się