Strona:Leon Wachholz - Sacher Masoch i masochizm.djvu/46

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
38

Zestawiwszy atoli obecne rewelacye Schlichtegrolla ze »spowiedzią życia« pani Sacher-Masochowej, musi się dojść do przekonania, że jedne i drugie, z przeciwnych obozów wynikłe pamiętniki przedstawiają jądro rzeczy najzupełniej zgodnie i zbieżnie, tem samem dowodzą, że treść ich zasadnicza odpowiada prawdzie. Słusznie też powiada Raffalovich, że w publikacyi najnowszej Schlichtegrolla »mąż (t. j. Sacher-Masoch) nie przedstawia się lepiej od żony«. Różnica między tymi pamiętnikami tkwi tylko w samem podmiotowo rożnem oświetleniu faktów zresztą zgodnie opisanych,
Nie mogę wchodzić w szczegóły publikacyi Schlichtegrolla, gdyż musiałbym chyba ją przełożyć na język polski z niewielkim pożytkiem dla piśmiennictwa, tembardziej, że, jak słusznie zaznacza Raffalovich, stanowi ona tylko ciężkie oskarżenie pani Sacher-Masochowej, a jest pozbawiona zupełnie wszelkiego uroku literackiego. Wystarczy mi tu tylko nadmienić, że Sacher-Masoch, urodzony masochista, w pogoni swej za w istocie wampiryczną kobietą, któraby zdolną była odtworzyć z nim w rzeczywistości potworne dzieje Wandy, Wenery we futrze i Seweryna, znalazł swój wymarzony ideał w swej pierwszej żonie, Aurorze Angelice Rümelin, używającej tak chętnie różnych pseudonimów, n. p. imion Alicyi, Hero, Santalli, Wandy Dunajew lub Sacher-Masoch. Niewątpliwie bowiem tkwił w naturze autorki spowiedzi z życia pierwiastek Wenery we futrze, jak się wyraża Schlichtegroll, gdyż znęcanie się jej nad mężem nie wynikało wyłącznie tylko z biernego jej poddawania się woli męża (wedle jej pamiętnika), lecz także z własnego popędu; znajdowała bowiem niewątpliwie przyjemność w udręczaniu męża, którego nawet ostatecznie chciała, według listu jego, odsprzedać jego drugiej żonie za sumę 10.000 marek! Z własnych listów pani »Wandy« Sacher-Masochowej do męża wynika niedwuznacznie, że, — użyjmy tu słów Schlichtegrolla — »życie jej wykazuje aż nadto wiele ciemnych plam«, że podsycała masochiczny popęd męża, była zatem prowokującą, nie zaś powolną tylko jego żądaniu, za jaką w swej spowiedzi chce się przedstawić. Czytając te ponure tajemnice małżeńskie, nie można się wręcz oprzeć przekonaniu, któremu Raffalovich daje jędrny wyraz, że Sacher-Masoch i pierwsza jego żona nienawidzili się wzajemnie, jak się umieją nienawidzieć »mąż słaby i żona samolubna, popędliwa i komedyancka«. To też rwał się między nimi stosunek ustawicznie, podtrzymywany tylko jej finezyą wampiryczną i futrzanymi kostyumami. Wreszcie gdy z biegiem czasu żądnemu rozmaitości u każdego człowieka popędowi płciowemu Sacher-Masocha spowszedniał urok »artis amandi« żony, przekonał się Sacher-Masoch, niestety zapóźno, że, jak się wyraża Raffalovich, »kochał tylko futro na swej żonie, a nie żonę«.
Pomijając tę stronę sprawy, mieści się w ostatniej publikacyi Schlichtegrolla kilka szczegółów, które prostując dawne