Strona:Leon Wachholz - Sacher Masoch i masochizm.djvu/31

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
23

znowu u Eulenburga zdanie: »Trzeba przyznać, że Sacher-Masoch czerpał z pewnego oznaczonego środowiska, jak również z pełnych wrażenia wspomnień młodocianych i że jego postacie przynajmniej w części opierają się na w istocie istniejących i etnologicznych stosunkach«. Powyższe zdania oparł Eulenburg, a raczej przejął je od Schlichtegrolla, na którego tak często się powołuje. Schlichtegroll zaś powiada w tonie wyroczni: Sacher-Masoch »znajdował modele swych bogiń miłości w swej ojczyźnie. Słowiańska kobieta jest inną, niż romańska lub niemiecka. Jest ona chciwszą władzy, lecz zarazem pierwotniejszą i mniej sprzeczną ze swą naturą, jak tamte. Jeźli dobra, to jest najlepsza, jeźli zła, to najgorsza na ziemi«. »Pewien wybitny autor powiada w swem w r. 1848 bezimiennie wydanem dziele »o Galicyi«: Kobiety w tym kraju mają do wyboru albo opanować swego męża zupełnie i uczynić zeń swego niewolnika, jak się to tam zdarza w regule, lub poniżyć się do rzędu najnędzniejszych stworzeń«. Wszystkie szczegóły, podane przez Schlichtegrolla, a dotyczące Słowian, nie zaopatrzone nigdzie podaniem źródła, z którego je czerpał, nie odpowiadają prawdzie, a są natomiast owocem bujnej wyobraźni. Niezgodnym z prawdą jest też podany przez niego przewodni wpływ kobiety na mężczyzn. Zapatrywania powyższe zaczerpnął Schlichtegroll niewątpliwie tylko od uwielbionego przez się Sacher-Masocha, który snując większość swych utworów na kanwie słowiańskiej i kreśląc tylko wampiryczne postacie niewiast słowiańskich, podziałał suggestywnie na swego biografa. Nadto zamieszcza Sacher-Masoch w swych utworach częste, pozornie zupełnie już ściśle dowiedzione zdania o dominującej roli kobiety słowiańskiej. Tak np. czytamy następujące zdanie w jego »Demonie dziewiczości«: »Kobiety Hebbla (autora niemieckich »Schauerdramen«) nie kochają nigdy, pozwalają się tylko uwielbiać. Ten rys kobiecej natury jest dziewiczy i germański, lecz ponieważ go Hebbel stale do kobiety odnosi, staje się słowiańskim«. Przyznaje on dalej, że »rys dziewiczości, połączonej z pewną dzikością i zimnem okrucieństwem« pojawia się już w starogermańskich sagach i poezyi, znajdując wcielenie swe w postaci Brunhildy, poczem powiada: »Znamiennem jest, że Hebbel na końcu swej twórczości napisał »Demetriusa«, że w końcu przecież skierował się tam, dokąd cała jego jaźń, jego pessymizm, a nadewszystko jego pojmowanie życia płciowego pierwotnie już ciążyły, do wielkiego słowiańskiego świata wschodu. Tutaj to zajmuje kobieta to wszechpotężne stanowisko w stosunku do mężczyzny, o jakiem ciągle Hebbel marzy. Kobieta, która jak Maryna (Mniszchówna) czyni mężczyznę swym niewolnikiem, która go niekiedy kopie nogą, batem znieważa, nie stanowi tutaj (w Słowiańszczyźnie) zjawiska anormalnego, lecz tylko typ«. Powyższe zdanie, przypisujące kobiecie słowiańskiej wyłącznie typ wampiryczny, poparte wyrażeniem się w innej powieści (»Don Juan z Kołomyi«),