pnie jej gardło poderżnął. Po spełnieniu tej zbrodni znikł bez śladu, lecz wkrótce potem zgwałcił 80 letnią Małgorzatę G. 3) W r. 1876 zasądził sąd w Charente-Inférieure na śmierć 24 letniego mężczyznę za zgwałcenie kilku nieletnich dziewcząt, z których jednej po dokonaniu zgwałcenia i zabraniu jej kolczyków, usta zakneblował i wbił jej w brzuch gałęź tamaryszki (tamaris) 4) W r. 1879 sądzono w Brabant mężczyznę, który zwabiwszy do siebie z ulicy młode dziewczę, zgwałcił je, a następnie rozciął mu powłoki brzuszne aż do pępka. 5) W r. 1876 znaleziono zwłoki zgwałconej i z okrutną zaciekłością zabitej kobiety, spoczywające w znacznej kałuży krwi. Sprawcę 19 letniego skazano na stałe pozbawienie praw i dziesięcioletnie więzienie.
Elvers[1] podaje: W lesie znaleziono zwłoki kobiety, leżące na ściółce z liści w położeniu grzbietowem z odwiniętem ku górze odzieniem i rozstawionemi udami. W pochwie tej, 66 lat liczącej, skromnych obyczajów kobiety, znaleziono nasienie męskie. Prócz śladów zgwałcenia stwierdzono wielokrotne złamania kości czołowych i ciemieniowych od uderzenia, zadanego pałką. Sprawcą był 23-letni, silnie zbudowany, dobrze odżywiony mężczyzna, o czerstwej cerze z śladami świeżego podrapania na twarzy. Na pięć dni przed powyższym czynem zgwałcił kilkakrotnie 12 letnią dziewczynę. Wedle jej zeznania położył ją w lesie na wznak na ziemi i przyległ ją. Bała się wzywać pomocy „gdyż tak wyglądał, iż obawiałam się, że mógłby mnie zabić“. Po krótkim czasie powstał, gdy zaś ona poczęła uciekać, pobiegł za nią, chwycił ją i położył na ziemi po raz drugi i znowu ją gwałcił, potem usiłował ją po raz trzeci gwałcić od tyłu, wreszcie oświadczywszy jej, że „natura nie chce się wydostać na zewnątrz“, kazał jej wziąść prącie do ust i ssać. Wówczas udało się jej uciec. Błona dziewicza i wędzidełko były świeżo przedarte i krwawiły, srom był obrzękły. Poprzednio dopuścił się ten sam sprawca kilku innych zgwałceń. Za czyny te skazano go na 15 lat więzienia, jednak jego stanu umysłowego nie badano wcale.
Hofmann[2] opisuje trzy przypadki: 1) Pewnej prostytutce, gotującej się do aktu płciowego, poderżnął gardło pewien mężczyzna, klęczący ponad nią, zapomocą noża masarskiego, wydobytego niepostrzeżenie. Cięcie było wedle przyznania się sprawcy jedno i to z przodu z taką siłą zadane, że przeniknęło wszystkie części miękkie aż do kręgosłupa. Przypadek ten miał miejsce w r. 1879. 2) W publicznym ogrodzie znaleziono 29-letnią prostytutkę, silnie krwawiącą i półprzytomną. Badanie w szpitalu wykazało: na przedniej stronie szyi 4½ cali długą ranę ciętą, biegnącą od okolicy przyusznej lewej skośnie przez krtań do wewnętrznego brzegu prawego zginacza głowy, pod prawym kątem żuchwy 1 cal długą, do przełyku drążącą, silnie krwawiącą ranę kłutą, między kością gnykową, a krtanią powierzchowną, 1½ cala długą, ranę ciętą, oraz liczne, powierzchowne ranki cięte na wewnętrznej powierzchni palców obu rąk. Uzyskawszy przytomność zeznała uszkodzona, że pewien nieznany (?) jej mężczyzna ranił ją w ten sposób bez przyczyny, po dokonaniu spółkowania. Osoba ta, objawiająca już poprzednio pewne zboczenie umysłowe, popadła potem w wybitną psychozę. 3) Silną i zdrową 45-letnią kobietę napadł w jej własnem mieszkaniu pewien mężczyzna, który pozbawił ją życia poderżnięciem gardła. Rana na szyi była 10 cm. długa i sięgała aż do kanału w kręgosłupie, w którym przebiega tętnica kręgowa. H. nie wspomina jednak, czy morderstwo to było połączone ze zgwałceniem.
Brouardel[3] opisał dwa przypadki: 1) Dnia 15 kwietnia 1880 zginęła z mieszkania rodziców 4 letnia dziewczynka, nazajutrz zaś uwięziono jednego z lokatorów tego