Strona:Leon Tołstoj - Anna Karenina Tom II.djvu/202

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

historyka i najprzyjemniejszego pięćdziesięcioletniego młodzieńca, który będzie sosem lub garniturem do Koznyszewa i Karenina; on będzie drażnił ich i wyciągał na dysputy.
Kupiec zapłacił drugą ratę za las i pieniądze były, Dolly w ostatnich czasach była bardzo dobra i miła: Stepan Arkadjewicz cieszył się więc na samą myśl o obiedzie i był w różowym humorze; były jednak dwie niezbyt przyjemne okoliczności, lecz obie tonęły w morzu dobrego usposobienia, falującem w duszy Stepana Arkadjewicza. Okoliczności te były następujące: po pierwsze, że spotkawszy wczoraj na ulicy Aleksieja Aleksandrowicza, Stepan Arkadjewicz zauważył, iż ten usiłował trzymać się zdala od niego; zważywszy zaś zachowanie się Aleksieja Aleksandrowicza, i to, że nie był u niego i że nie dał znać o swym przyjeździe, oraz to, co mówiono o Annie i Wrońskim, Stepan Arkadjewicz wywnioskował, że stosunki pomiędzy mężem a żoną nie należą do najlepszych.
To była jedna nieprzyjemność.
Druga zaś polegała na tem, że nowy zwierzchnik, jak zwykle wszyscy nowi zwierzchnicy, z góry już miał opinię strasznego człowieka, wstającego o szóstej rano, pracującego jak koń i wymagającego takiej samej pracy od swych podwładnych. Prócz tego o nowym zwierzchniku mówiono, że jest przykrym w stosunkach i że jest podobno człowiekiem wręcz przeciwnych poglądów, niż poprzedni zwierzchnik i sam Stepan Arkadjewicz. — Wczoraj Stepan Arkadjewicz prezentował się oficyalnie nowemu zwierzchnikowi w pełnym mundurze; nowy zwierzchnik był nadzwyczaj grzecznym i gawędził z Obłońskim, jak z dawnym znajomym; Stepan Arkadjewicz miał więc sobie za obowiązek złożyć mu wizytę w tużurku. Obawa, że nowy naczelnik może przyjąć go ozięble, była tą drugą nieprzyjemną okolicznością, jaka chwilami psuła dobry humor Stepana Arkadjewicza. Instynktownie jednak przeczuwał, że wszystko to jakoś będzie i że będzie bardzo dobrze. „Wszyscy są ludźmi, i wszyscy