Strona:Leon Tołstoj - Anna Karenina Tom II.djvu/12

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

patrywanie się na lud nie podobało się Lewinowi. Konstanty zapatrywał się na lud tylko, jako na głównego uczestnika w ogólnej pracy, i pomimo całego szacunku i miłości ku chłopom, jaką zapewne wyssał, jak sam mawiał, z mlekiem mamki chłopki, Lewin, jako uczestniczący z tym ludem we wspólnej pracy i zachwycający się czasami jego siłą, łagodnością i poczuciem sprawiedliwości, nadzwyczaj często oburzał się na lud z powodu jego lekkomyślności, pijaństwa, kłamliwości i niechlujstwa, szczególniej wtedy, gdy wspólna praca wymagała przymiotów, których ten lud nie posiadał. Gdyby ktobądź zapytał Lewina, czy lubi lud, Lewin stanowczo nie wiedziałby jaką ma dać odpowiedź, gdyż i lubiał lud i nielubiał go, również jak i ludzi w ogóle. Rozumie się, że jako dobry człowiek, bardziej lubiał niż nielubiał ludzi, taksamo więc było z uczuciami jego względem prostego ludu; lecz lubić lud lub nielubić go, jakoś coś zupełnie odrębnego, Lewin nie mógł, gdyż nietylko, że żył z ludem, że interesa jego ściśle związane były z nim, ale miał i siebie samego za cząstkę ludu, nie dostrzegał ani w sobie, ani w ludzie żadnych nadzwyczajnych zalet i wad, nie mógł więc przeciwstawiać siebie ludowi. Pomimo tego, że od bardzo dawna był w bardzo zażyłych stosunkach z chłopami, jako gospodarz i pośrednik włościański, a przedewszystkiem jako doradca (chłopi wierzyli mu i przychodzili radzić się go z wiosek odległych o czterdzieści wiorst), Lewin nie miał żadnego wyrobionego zdania o ludzie i również trudno byłoby mu odpowiedzieć na pytanie, czy zna lud, jak i na pytanie, czy go lubi. Powiedzieć, że zna lud, byłoby dla Lewina tem samem, co powiedzieć, że zna ludzi, gdyż ciągle badał i poznawał ludzi najrozmaitszego rodzaju, a pomiędzy innymi i ludzi chłopów, których uważał w ogóle za dobrych i ciekawych ludzi i nieustannie dopatrywał w nich nowe cechy charakteru, zmieniał więc o nich poprzednie sądy i tworzył nowe. Siergiej Iwanowicz postępował przeciwnie: jak lubiał i unosił się nad życiem wiejskiem, jako nad wręcz przeci-