Przejdź do zawartości

Strona:Leo Lipski - Powrót.djvu/17

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
maszynie, i to niedługo. Brak wrażeń, brak literatury (nie mogę czytać w obcym języku). Żadnych pism nie abonuję, z nikim z kraju nie koresponduję. [...] Jestem zmęczony i dlatego kończę. Innym razem więcej. [...] Piszę powieść z czasów krak[owskich] wyłącznie prawie erotyczną[1].

Fakt, że Lipski przestał czytać nie tylko po francusku, w języku, którego uczył się w szkole, ale również po niemiecku, a to przecież język, w którym urodzony w Zurychu pisarz wychowywał się do szóstego roku życia, musiał być związany z jego chorobą. Tym też należy zapewne tłumaczyć fiasko w nauce angielskiego i hebrajskiego.
Następny rok nie przynosi zmian na lepsze:

Mieszkam u pani Szanto, starej kurwy. Jej syn ją dusi codziennie po przyjściu z pracy. Ma rację. [...] P[ani] Sz[anto] krzyczy. Takim głosem jakim wyją szakale. Mój współlokator nazywa się Hans. Hans się onanizuje, nie krępując się mną; nawet moimi koleżankami. [...] kradnie mi drobne sumy pieniędzy i jest za to na drugi dzień wyjątkowo uprzejmy. [...] Chuj z nim. Moje koleżanki wychodzą gwałtownie za mąż albo wyjeżdżają. [...] Do Londynu, do Paryża, do Australii, do Ameryki. Grozi mi zupełna samotność, przy której ulgę sprawia żucie gorzkich liści, słuchanie tykania zegarka, wąchanie wody kolońskiej, lizanie poręczy krzeseł, przemawianie do siebie obcym głosem: — Lo, nie martw się, kochanie. Grozi mi poza tym zamurowanie we własnym ciele. Wobec tego stan, w którym Niusia mówiła: — On nie widzi — a ja widziałem, Anka mówiła: — On nie słyszy — a ja słyszałem, Inka mówiła: — On nie rozumie, co się do niego mówi, a ja rozumiałem — tylko nie mogłem mówić — wydaje się doskonały. Nie chcą przyrzec, że mnie otrują. Zamurowanie we własnym ciele, tak jak zakonnice zamurowywano. Nie będę mógł żadnym mięśniem ruszyć. To mi grozi, ale to nie jest pewne. [...] Ropiejącą raną są pieniądze. Trzeba je wyżebrywać, ciągle na nowo. Jedną nogą się wyłazi z łajna, drugą się wpada. I to się w końcu skończy.
Od 4 mies[ięcy] nie piszę. Urządzam sobie strejk protestacyjny. Protestuję przeciwko wyrokom tak zw[anego] losu. To jest świństwo ze strony p[ana] B[oga]. Wtedy tylko zrobię karierę, jak niejaki p[an] Michał Ch[mielowiec] zostanie redaktorem naczelnym pisma, które będzie przypominało „Wiad[omości] Literackie”. — Tyle o mnie[2].

Szczerość i śmiałość erotycznych opisów w tej powieści z czasów krakowskich przekraczała odporność ówczesnych wydawców. Gdy po latach rozmawiałam o tym z Giedroyciem, ten śmiał się z własnych obaw przed obyczajowym skandalem, które sprawiły, że nie zdecydował się na wydanie Niespokojnych. Pamiętajmy jednak, że w podobnym czasie Nabokov nie mógł nigdzie znaleźć wydawcy dla Lolity, a kiedy wreszcie odważyło się na druk francuskie wydawnictwo pornograficzne, rząd francuski skonfiskował nakład, i to nakład po angielsku.

  1. Pierwszy zachowany list z korespondencji Lipskiego z Michałem Chmielowcem z 1946 roku (Archiwum Emigracji).
  2. List Leo Lipskiego do Michała Chmielowca z pierwszej połowy 1947 roku (Archiwum Emigracji).