Strona:Leo Lipski - Niespokojni.djvu/61

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Nie chcę tracić czasu, chcę zyskać na czasie przez wiedzenie o tym, co może być”.
Rozpoznał w nocy swoje mieszkanie, idąc boso wzdłuż korytarza, w stronę królików. Tam, grzebiąc długo w ciemności, znalazł flaszkę z eterem i wrócił do łóżka. Nalał eteru na chustkę i wdychał go powoli.
Ciało jego unosiła woda, wokół krążyły gwiazdy.