Strona:Leo Belmont - Markiza Pompadour miłośnica królewska.djvu/234

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

swoim Karolem Wilhelmem Lenormant d’Étioles... stanowię niniejszem ostatnią moją wolę. Polecam duszę moją Bogu, błagając Go, aby miał wyrozumiałą litość dla mnie, przebaczył mi moje grzechy, gwoli czemu czynię pokutę, ufna w odkupienie przez drogocenną krew Zbawiciela Mojego, Jezusa Chrystusa. Amen. Pragnę, aby ciało moje bez wszelkich uroczystości przewiezione zostało do Paryża i pochowane w kaplicy klasztoru Kapucynek przy placu Vendôme“ i t. d.
Sprawdzała słuchem, czy śród hojnych zapisów i darów, któremi obdarzała Króla, najbliższych przyjaciół, książąt i księżne krwi, brata Abla de Marigny i sługi swoje — nie pominęła kogoś, lub czy testament nie wymaga zmian ze względu na zmiany w masie spadkowej przez czas, gdyż znaczne dobra swoje nieraz pod wpływem kaprysu rozdarowywała ludziom bliskim, sprzedawała nieopatrznie za bezcen i z upodobaniem kolektorki zakupywała nowe arcydzieła sztuki, lub nabytkami swemi popierała powstające z jej inicjatywy świeże gałęzie przemysłu. Okazało się, że akt ostatniej woli wymaga sporego kodycylu, który podyktowała tuż zaraz z pamięci jasnym i równym głosem, podkreślając wdzięcznemi legatami stosunki lat ostatnich, darząc znacznemi pensjami i upominkami wielki sztab swojej służby od administratora dóbr Collina aż do kucharza, piwniczego, lokaja i portjera, wykazała dbałość o ubogich i jeszcze zaleciła bratu „mieć na pieczy tych, kogoby z ludzi swoich przypadkiem zapomniała“.
Jeszcze poza testamentem podyktowała zapiskę do naturalisty Buffona, prosząc go o czułą opiekę nad powierzonemi mu już w czasie jej choroby ulubionemi