Strona:Leo Belmont - Kwestia żydowska.djvu/27

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

dome są dysproporcje udziału Żydów w pewnych zawodach — ślady pięści dziejowej, zamykającej dla nich pewne dziedziny i władnie skupiające ich tylko w łaskawie otwartych i wzgardzonych przez szlacheckie żywioły pewnych zawodach — t. j. niedobory struktury gospodarczej.
Ale końska kuracja, operująca tylko wyrzucaniem (selekcją), i przedsiębrana ostatecznie tylko z motywów rasowych, selekcja bez otwarcia Żydom innych dróg egzystencji — nie jest cudownym środkiem leczniczym, opartym na podstawie sprawiedliwości i etyki społecznej.
Zresztą Ozonowi wydawać się zdaje, że posiadamy dosyć aryjskich znachorów i zamawiaczek choroby po wsiach, aby Żydzi, którzy z trudem zdobyli szczyty wiedzy lekarskiej, mogli być na coś jeszcze państwu potrzebni; pacjentów zaś żydowskich można śmiało powierzyć czułej opiece zawodowych antysemitów z A. B. C. z receptami, wyprawiającymi na łono Abrahama (wprost do nieba).
Może też z nadmierną grozą rozprawia się o zapełnianiu kadr prawniczych przez nadmiar zdolnych adwokatów pochodzenia semickiego, skoro nie liczy się równocześnie ilości sił niemal bez wyjątku rdzennych w kadrach sędziów, prokuratorów i rejentów, co równoważy nieco tamten wysoki udział?!
Owszem, „selekcja“ jest pożądana; ale musi ona opierać się na zasadach wiedzy i moralności i ta dokonywa się z pomocą Rad Adwokackich. Przydałaby się tu może ściślejsza selekcja, aby nieco zatamować harce tych świeżo opierzonych obrońców „aryjskości“, który oszołomienie przewodniczącego Sądu nie może nadążyć zamknąć ust, gdy kłócą się wyraźnie z obowiązkami, nałożonymi przez Konstytucję, i potwarzami ignorancji judzą ciemnotę swojską przeciw ludności innego wyznania, kłamiąc, że „Żydzi byli zawsze tylko zdrajcami w Polsce“ i zapominając o krwi, złożonej Ojczyźnie w ofierze przez Berka Joselowicza i jego godnych świeższej doby, następców. (Wie coś o tym i autor artykułów w „Gazecie Polskiej“, pamiętający lepiej dzieje Legionów, niż jakiś żółtodziób-deklamator z trybuny adwokackiej, godny towarzysz endekoidów, przypisujących dziś jeszcze powstania polskie intrydze żydowskiej!)
Selekcja, obiecana przez Ozon nie podaje wyraźnych korektywów, ale rysami twarzy przypomina