Strona:Lenin - O religii i kościele.djvu/20

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Są to nie urzędnicy w sutannach, lecz obszarnicy pańszczyźniani w sutannach. Obrona feudalnych przywilejów kościoła, otwarta obrona średniowiecza — oto istota polityki większości duchowieństwa[1].

9. Za carskich czasów duchowieństwo broniło szlachty obszarniczej przed włościaństwem i robotnikami
Tom XI, cz. I, str. 262—263, rok 1909.

Wszechwładza policji i biurokracji zakrywała przed oczami „społeczeństwa” i ludu wszelką wogóle walkę klasową, a szczególnie walkę „obszarników pańszczyźnianych w sutannie” z „podłą czernią”[2]. Pierwszy wyłom, dokonany przez rewolucyjny proletarjat i włościaństwo w pańszczyźnianym samowładztwie, uczynił jawnym to, co było tajemnicą. Gdy tylko proletarjat i postępowe części liberalnej burżuazji zaczęły korzy-

  1. Tow. Lenin, pisząc te słowa, miał na myśli kler prawosławny, lecz słowa te mogą być bez najmniejszych zastrzeżeń zastosowane do kleru katolickiego. W Polsce współczesnej, a zwłaszcza w Galicji (tej części, która należała przed wojną do Austrji) olbrzymie majątki ziemskie należą do klasztorów, biskupów, kapitału itd. (Przyp. tłum.).
  2. Słów „podła czerń” Lenin używa w tym celu, ażeby wykazać, jak wyzyskiwacze nazywają lud pracujący. Z tego też względu Lenin umieścił te słowa w cudzysłowie (znak „ ”). Oznacza to, że słowa te nie są słowami samego pisarza, lecz słowami cudzemi. (Przyp. tł.).