Strona:Lenin-Państwo i rewolucja.djvu/134

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

botnicy dobrowolnie zjednoczą swe siły uzbrojone, to będzie centralizm, ale oparty na „zupełnym zburzeniu“ centralistycznego aparatu państwowego, armji stałej, policji, biurokracji. Kautski w sposób zgoła oszukańczy omija doskonale znane wywody Marksa i Engelsa o Komunie, wytrząsając cytatę nieodnoszącą się do zagadnienia.
...„Być może, Pamnekuk pragnie unicestwiania czynności państwowych urzędników?“ kontynuuje Kautsky. Ależ nie obchodzimy się bez urzędników w organizacji zarówno partyjnej jak i zawodowej, nie mówiąc już o zarządzie państwowym. Program nasz wymaga nie skasowania, urzędników państwowych, lecz obieralności urzędników przez naród...
...Mowa jest u nas obecnie nie o tem, jakie kształty przyjmie aparat zarządu w „państwie przyszłości“, lecz o tem, czy znosi nasza walka polityczna władzę państwową przed jej zdobyciem (podkreślenie Kautskiego). „Jakież ministerjum z jego urzędnikami może być usunięte?“ Po wyliczeniu ministerjów oświaty, sprawiedliwości, skarbu, wojny, oznajmia: „Żadne z obecnych ministerjów usunięte nie zostanie przez naszą walkę polityczną przeciw rządowi... Powtarzam dla uniknięcia nieporozumień: rzecz nie w tem, jaką formę „państwu przyszłości“ nada zwycięska socjaldemokracja, lecz w tem, w jaki sposób zmienia nasza opozycja państwo obecne“. (Str. 725).
Jest to oczywista szulerka. Pannekuk stawiał właśnie kwestję rewolucji. O tem powiedziane jest wyraźnie zarówno w nagłówku artykułu jego, jak i w cytowanych ustępach. Przeskakując ma sprawę „opozycji“, podstawia Kautski rewolucyjny punkt widzenia na oportunistyczny. Podług niego tak się rzecz ma: teraz opozycja, po zdobyciu zaś władzy pomówimy osobno. Rewolucja znika... Tego właśnie potrzeba oportunistom.
A tu sprawa idzie właśnie nie o opozycji i nie o walce politycznej wogóle, lecz o rewolucji. Rewolucja polega na tem, że proletarjat burzy „aparat rządzenia“ i cały aparat państwowy, zastępując go przez, nowy, złożony z robotników uzbrojonych. Ujawnia Kautsky „szacunek zabobonny“ do „ministerjów“, ale czemu one nie miały by być zastąpione przez komisje, dajmy na to, specjalistów przy wszechwładnych radach robotników i żołnierzy?