Strona:Leblanc - Zęby tygrysa (1924).djvu/343

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
—   337   —

się poszukiwane złoto. W kilka dni później Włochy, które domagały się kredytu w sumie czterystu milionów w złocie, stanęły w wojnie światowej przy boku Francyi!
Valenglay zdawał się być bardzo zdziwionym.
— Historya ta nie jest nikomu znaną. Kto panu o tem opowiedział?
— Ta trzecia osoba.
— A jak się ta trzecia osoba nazywała?
— Don Luis Perenna...
— Pan! Pan?! — wykrzyknął Valenglay. — To pan wykryłeś to złoto? To pan tam byłeś razem z nami?...
— Ja, panie prezydencie. Pytałeś się pan mnie wówczas, w jaki sposób możesz mnie wynagrodzić, Teraz właśnie dopiero żądam za to nagrody.
Prezydent ministrów nie zwlekał z odpowiedzią. Poprzedziły ją wybuch śmiechu, pełen ironii:
— Dziś? A zatem w cztery lata po fakcie? To trochę późno, mój panie! Wojna jest już skończona, nie odgrzebujmy zatem starych historyi.
Don Luis był takim obrotem sprawy nieco zdetonowany, mimo to jednak nie dawał za wygrane.
— W roku 1917 — mówił — rozegrało się na wyspie Sarek straszliwe wydarzenie. Pan wie o czem mówię, panie prezydencie. Ale pan nie wie z pewnością o interwencyi don Luisa i o projektach, które ten...
Valenglay uderzył pięścią w stół i napuszonym głosem z poufałością, która miała swój wyraz charakterystyczny, mówił:
— Hola! Arseniuszu Lupinie, graj w otwarte karty! Jeśli chcesz istotnie wygrać sprawę, to płać co się należy! Pan opowiada mi o usługach oddanych mi w przeszłości lub przyszłości. Czy w ten sposób chcesz olśnić mnie, starego realistę, jakim ja jestem? Czy w taki sposób osobnik, zwący się Lupinem, kupuje sumienie Valenglaya? Pomyśl do stu tysięcy djabłów, że po wszystkich tych twoich historyach, a zwłaszcza po incydencie ubiegłej nocy Florentyna Levasseur i pan, będziecie w oczach publiczności, a nawet już jesteście winowajcami całego dramatu — co mówię — prawdziwymi i jedynymi winowajcami! Panna Le-