Strona:Leblanc - Zęby tygrysa (1924).djvu/249

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
—   243   —

Przypomnij pan sobie o tem, co było napisane na kartce, którą dziś rano znalazł Weber... „Wybuch nie jest uzależniony od listów. Nastąpi on o godzinie trzeciej rano”... O trzeciej rano, dzisiaj, panie prefekcie... Ach, opuść ten dom, zaklinam pana... Niech nikt w nim nie pozostanie... Trzeba mi wierzyć... Znam już całą prawdę w tej sprawie... Nic nie jest w stanie przeszkodzić spełnieniu tej groźby... Uchodź pan stamtąd, uciekaj... Ach, to straszne!... Czuję, że pan mi nie wierzy... a ja nie mam już siły!... Uciekajcie wszyscy!...
Powiedział jeszcze kilka słów, których już jednak pan Desmalions nie zrozumiał. Później rozmowa się urwała i jakkolwiek prefekt słyszał jeszcze jakieś wołania, to jednak miał wrażenie, iż pochodzą one z wielkiej odległości, jakgdyby aparat mówiącego był bardzo oddalony od jego ust.
Prefekt położył wobec tego słuchawkę.
— Panowie — rzekł, śmiejąc się — za siedemnaścte minut uderzy trzecia godzina. Za siedemnaście minut więc wylecimy wszyscy w powietrze! Tak przynajmniej zapewnia nasz dobry duch opiekuńczy Perenna!
Mimo wesołości, z jaką przyjęto te słowa, zapanował wśród obecnych nastrój niezbyt wyraźny.
Weber pospieszył z zapytaniem:
— Czy to istotnie, panie prefekcie, mówił Perenna?
— We własnej osobie! Wlazł w jakąś dziurę w swym domu, znajdującą się ponad jego gabinetem i głód, oraz zmęczenie, jak się zdaje, wyczerpały go nieco. Mazeroux, proszę iść i wygarnąć go z klatki, o ile nie mamy tu znów do czynienia z jakimś jego figlem. Ma pan zapewne przy sobie rozkaz aresztowania Perenny?
Brygadyer Mazeroux zbliżył się do prefekta. Był przerażająco blady.
— Panie prefekcie, czy to „on” panu powiedział, że dom ten wyleci dzisiaj w powietrze?
— Tak jest... On... Opiera się w tym względzie na notatce znalezionej przez Webera w ósmym tomie Szekspira. Wybuch ma nastąpić, według niego, tej nocy.