Strona:Leblanc - Zęby tygrysa (1924).djvu/22

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
—   16   —

cyi — nie odmawiasz pen przyjęcia tego... warunkowego zapisu?
— Oczywiście, że nie! — odrzekł śmiejąc się Perenna. — Są rzeczy, których przyjęcia się nie odmawia.
— Pytanie to — oświadczył prefekt — jest umotywowane ostatnim ustępem testamentu, który brzmi, jak następuje:
„Jeżeli dla tego, czy innego powodu, mój przyjaciel Perenna odmówi przyjęcia zapisu, albo jeżeli żyć już nie będzie w terminie wyznaczonym dla przejęcia spadku, to proszę pana ambasadora Stanów Zjednoczonych i pana prefekta policyi, ażeby się porozumieli ze sobą w sprawie stworzenia w Paryżu i utrzymania uniwersytetu, przeznaczonego dla studentów i artystów pochodzenia amerykańskiego. Pan prefekt policyi zechce łaskawie podjąć sumę 300.000 franków, którą przeleje następnie do kasy swych współpracowników“.
Pan Desmalions złożył czytany dokument i sięgnął po inny.
— Do tego testamentu dołączony jest kodycyl, stanowiący pismo, które p. Mornington wystosował nieco później do p. Lepertuis. W piśmie tem wyjaśnia on niektóre punkty w sposób bardziej dosadny:
„Życzeniem mojem jest, aby p. Lepertuis otworzył mój testament na drugi dzień po mojej śmierci w obecności pana prefekta policyi, którego proszę o zachowanie tej sprawy w tajemnicy w ciągu jednego miesiąca. Punktualnie w miesiąc później będzie on zobowiązany zaprosić do swego gabinetu wybitnego członka ambasady Stanów Zjednoczonych, pana Lepertuis i don Luisa Perennę. Po przeczytaniu tego pisma czek na sumę milona ma być doręczony memu legataryuszowi i przyjacielowi don Luisowi Perennie, po zwykłem zbadaniu jego papierów i po stwierdzeniu jego identyczności. Pragnąłbym, aby identyczność tę skonstatował komendant hrabia d’Astrignac, który był szefem jego w Maroku, a który niestety musiał przedwcześnie przejść na emeryturę. Co się tyczy stwierdzenia pochodzenia p. Perenny, to pragnąłbym, aby dokonał tego członek legacyi peruwiań--