Strona:Leblanc - Arsen Lupin w walce z Sherlockiem Holmesem.djvu/107

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Pokój był zawarty... aż do nowego układu sytuacyi. Wkrótce potem wszyscy czterej siedzieliśmy przy jednym stole i rozmawialiśmy najspokojniej.


∗             ∗

Sherlock Holmes jest człowiekiem jakich nie spotyka się codziennie. Liczy lat może pięćdziesiąt i wygląd ma dzielnego mieszczanina, który przepędził życie za biurkiem, utrzymując w porządku księgi rachunkowe. Nic go nie wyróżnia od zwykłego szlachetnego obywatela Londynu, ani jego rudawe bokobrody, ani wygolony podbródek, ani powierzchowność nieco ociężała — nic, jedynie może spojrzenie żywe, ostre, przenikające.
A zresztą jest to Sherlock Holmes, to znaczy pewien fenomen intuicyi, spostrzegawczości, przenikliwości, jasnowidzenia.
Kiedy Arsen Lupin zagadnął go o długość jego pobytu we Francyi, odrazu postawił rozmowę na właściwym gruncie.
— Termin mego pobytu zależy od pana, panie Lupin.
— Oh! — zawołał ten śmiejąc się — jeśli by to naprawdę zależało odemnie, prosił-