Strona:L. M. Montgomery - Historynka.djvu/60

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
Szkic odświętnie ubranego mężczyzny, zbierającego pieniądze na tacę od dzieci siedzących w kościelnej ławce

Wszyscy obecni spojrzeli na naszą ławkę. Jeszcze do dzisiaj dziwię się, że Fela nie umarła z wielkiego zgorszenia. Historynka pobladła, a Celinka poczerwieniała. Co do biednego, nieszczęśliwego Piotrka, to trudno opisać wyraz zawstydzenia, jaki się odmalował na jego twarzy. Przez cały czas pobytu w kościele ani na chwilę nie pod-