Strona:L. M. Montgomery - Historynka.djvu/336

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
ROZDZIAŁ XXX
WSPÓLNY LIST

Gdy tylko niebezpieczeństwo minęło, Piotrek coraz szybciej wracał do zdrowia, lecz okres rekonwalescencji ogromnie mu się dłużył. Pewnego dnia ciotka Oliwja zaproponowała nam, abyśmy napisali „wspólny list“, który sprawi Piotrkowi napewno wielką przyjemność. Pocieszaliśmy się nadzieją, że za dni kilka Piotrek będzie mógł podejść bodaj do okna i porozumiewać z nami na odległość. Propozycja ciotki Oliwji przypadła nam bardzo do gustu, a ponieważ była właśnie sobota i nie mieliśmy już więcej jabłek do zrywania, przenieśliśmy się do ogrodu, aby tam w zupełnej ciszy redagować nasze epistoły. Celinka uprzednio zawiadomiła o tem Sarę Ray, która również miała napisać list od siebie. Ponieważ w owym czasie lubiłem kolekcjonować wszystkie dokumenty, mające jakikolwiek związek z życiem naszem w Carlisle, przepisałem również i te listy, uwieczniając je na ostatnich stronicach mojej księgi snów i dzięki temu mogę je teraz podać z zupełną dokładnością, choć od czasu owego minęło wiele lat. Przypominam sobie jednak dokładnie to październikowe popołudnie przepędzone w sadzie na wzgórzu, opadające z drzew liście i melancholiną pożółkłą trawę, która stanowiła jedyne tło ówczesnego krajobrazu.