Strona:Kwestja kobieca a małżeństwo.djvu/08

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Gorliwość, pracowitość, odwaga cywilna, łagodzenie przeciwieństw w interesie dobra ogólnego, cnoty niezbędne w życiu publicznem przenoszą posełki z ognisk domowych na teren sejmowy. Humanitaryzm i ustawy w służbie ludu, to są nowe wartości, które dodają do kultury przyszłości. Że ta kultura musi być inna od dotychczasowych rozumiemy wszyscy, gdyż ona jedynie uratować może zdobycze cywilizacji i nauki, wobec demokratyzacji społeczeństw, wkraczającej siedmiomilowemi ale i ciężkiemi butami na niwę kulturalną i polityczną.
Ustrój demokratyczny to jednocześnie najwyższa ale i najtrudniejsza koncepcja polityczna i społeczna. O ile towarzyszyć jej nie będzie bardzo szybki i wydatny postęp etyczny i umysłowy, postęp nie w teorji i na wyżynach, ale w masach i warunkach ich bytu, ludzkość musi się cofnąć w kulturze, zatracić jej kwiaty i woń ponętną, a nawet patrzeć na zanik wartości bardzo realnych, stanowiących naukowe podłoże techniki i życia gospodarczego. Dotychczasowa kultura męska nie potrafiła rozwiązać tego dylematu. Do pomocy stanąć muszą kobiety i zużytkować tkwiące w ich duszy wartości nowe, ale wyprobowane na forum uczuciowego rodzinnego i towarzyskiego życia.
Równe prawa i obowiązki obu płci leżą w tendencji historycznej i szybko w czasach naszych dochodzą do realizacji.
Postępy w zdobywaniu praw równych przez kobiety świadczą, że wartość ich spółudziału jest ceniona i uznawana, a może raczej przeczuwana. A jednak pytamy z niepokojem czem stanie się odwieczny ustrój rodziny, małżeństwa i macierzyństwa?
Celem małżeństwa jest dopełnianie się wzajemne jednostek różnej płci fizyczne, materjalne i duchowe. Owocem jego dziecko, a zatem przyszły człowiek, siła narodu. Obserwując obecne małżeństwa, zarówno nowe jak i wieloletnie, spostrzegamy, że kobiety porwane wirem zewnętrznego życia, pracą zarobkową, nadmiarem wciąż rosnących potrzeb i chęcią ich zadowolenia, mało czasu mają dla siebie. Przy równych obowiązkach i prawach ścierają się dwie indywidualności. Trzeba wyrozumienia, dobroci, wysokiej kultury, aby panowanie jednej strony zastąpić zgodną ustępliwością. Przeobrażenie monarchji absolutnej w system konstytucyjny, a potem w republikę i kooperację rządu z ludem nietylko w ustroju państw, ale i rodzin jest sprawą niełatwą. Przeżywamy okres przejściowy. Za dowód służyć może wzrost liczby rozwodów. Posłużę się statystyką belgijską:
W 1830 r. 1 rozwód przypadał na 10 tysięcy mieszkańców, w 1913 r. liczono 19 rozwodów na każdy tysiąc ludności. Podobne cyfry odnaleźć można dla innych krajów. Japonja, kraj najszybciej upodobniający się do europejskiego typu kultury, wykazuje najwyższą cyfrę rozwodów.
Po wielkiej wojnie, która wyzwoliła tyle sił społecznych, liczba rozwodów gwałtownie wzrasta, najszybciej w wielkich miastach, ale zdarzają się