głów, zdjąć błonkę, wymoczyć, wrzucić do wrzącej zasolonej wody, dolawszy do niej poprzednio parę łyżek octu. Gdy się zagotują, odcedzić, ostudzić, obrac z żyłek, pokrajać w płaskie kawałki, umaczać w rozbitem jaju, osypać bułką i smażyć na maśle po obu stronach, aż się zarumienią.
Kupując ryby, trzeba baczyć na to, aby były świeże, co się poznaje po skrzelach, w których mięso po otworzeniu powinno być czerwone, jeżeli zaś mięso jest tam ciemne lub bladawe, to ryby już nie dobre o użytku. Gdy ryby są zamrożone, poznaje się ich świeżość po wypukłości oka, lub po białości skóry. Wszystkie ryby należy solić prażoną solą, wtenczas będą łupkie i jędrne. Świeżo ułowione ryby, wcale nie płókane, trzeba rozpłatać wdłuż przez wierzch łba do ogona, wnętrzności wyrzucić, posolić rybę wewnątrz i zewnątrz i złożyć na całość.
Oskrobać ryby, dobrze opłókać, wyjąć wnętrzności, pokrajać na kawałki (w dzwonka) i dość mocno osolić. Wyjąwszy z ryb wnętrzności, nie trzeba ich już więcej płókać, gdyż przez to tracą na smaku. Po zasoleniu ryb pokrajać dobrą porcyę pietruszki i korzonków selery, pory, cebuli, (lecz więcej pory niż cebuli), postawić to w wodzie na ogniu i kiedy już się dobrze gotuje, włożyć ryby. Nad rybami niech będzie tylko tyle wody, aby można je dobrze wyszumować. Dodać w stosunku do porcyi ryb spory kawał masła, angielskich korzeni, liść bobkowy, nieco całego pieprzu, zaprawić mąką pszenną lub rzanną, słodką śmietaną i w końcu wsypać jeszcze dosyć sporo