między lód cienkie warstwy słomy lub sieczki, co zapobiega topnieniu. Jeżeli nie ma lodu, można wstawić puszkę także w śnieg przemięszany solą i sieczką, ubić go mocno i nasypać dokoła puszki soli lub saletry.
Wytrzeć teraz puszkę w środku, nalać w nią ostudzoną masę, nakryć papierem i kręcić puszkę ustawicznie wkoło. Po kwadransie otrzeć pokrywkę z soli i lodu, otworzyć puszkę ostrożnie, aby nie wpadło w nią nic soli. Zeskrobać łopatką lody osiadłe na ścianach zewnątrz, wymięszać dobrze z resztą masy lodowej, znowu nakryć, w kwadrans otworzyć, wybić mocno łopatką na jedną masę i powtarzać to kilka razy, obsypując puszkę na około solą, póki masa zsiadać się nie zacznie. Skoro żadnych grupek nie będzie i masa będzie się rozcierała jak masło, natenczas pokręcić jeszcze puszkę, obsypać saletrą lub solą i lodem, przykryć umaczaną w wodzie i wyciśniętą ścierką i tak zostawić na parę godzin do czasu wydania. Im mocniej masę lodową wybije się łopatką, tem lepsze będą lody.
Z siedmiu dużych pomarańcz zdjąć skórkę i czyste mięso z sokiem przetrzeć przez gęste sito. Zagotować masę na 12 godzin przed wlaniem do puszki z pół kgr. cukru, sokiem z jednej cytryny, skórką z pół cytryny, pół pomarańczy i małą filiżanką wody i skórkę wyjąć z powrotem.
Na pół litra z tej masy wziąć 6 białek, ubitych na luźną pianę, lecz wymięszać z poprzedniem dopiero, skoro masę w puszce 10 minut kręcono. Ponieważ piana powiększa masę, przeto z początku nie nalewać puszki za pełnej.
Wsypać w rądel pół kgr. cukru, dolać pół litra wody i gotować szumując, aby płyn był czysty; potem ubić ananas w moździerzu, przetrzeć przez sito, zmięszać z syropem i włożyć do puszki.