Dojrzałe wiśnie obrywać w dzień pogodny, lecz nie gołą ręką, tylko przez rękawiczkę, aby wiśnie były suche i czyste. Poobcinać szypułki nożyczkami przy samym owocu i kłaść wiśnie ostrożnie w suchą, czystą butelkę aż do wierzchu. Potem zakorkować i zakopać zupełnie w piasku w piwnicy. Takie wiśnie konserwują się aż do Bożego Narodzenia i będą wyglądały świeżo, jakby prosto z drzewa zdjęte.
Grzyby młode, świeżo przyniesione z lasu, oczyścić z korzonków, wrzucić do wrzącej wody i trzymać na ogniu, dopóki się nie ukaże biała piana. Wówczas wyjąć z rądla, złożyć na suchy obrus i tak je pozostawić, aż zupełnie ostygną. Utłuc potem drobno soli, składać grzyby do słoja i warstwami przesypywać solą, a nakoniec przycisnąć wiekiem i na wierzch kamieniem.
Chcąc mieć grzyby na prędce do obiadu, należy zagotować je w rądelku wypłókawszy je wprzód w wodzie kilka razy zmienianej, i potrzymać na ogniu, nim się drugi raz zagotują. Wówczas wyjąć i smażyć w maśle lub dusić w śmietanie, jak świeże.
Wybrać młode i zdrowe grzyby, uciąć korzonki i wytrzeć na sucho płótnem. Rozpuścić w rądlu masła, włożyć w nie tyle grzybów, ile się zmieści, podsmażyć do połowy, wyłożyć na półmisek, a do tego samego masła włożyć znowu surowe grzyby i tak postępować, aż się przesmażą wszystkie. Skoro przestygną, układać grzyby tak jak rosną, wierzchem do góry w kamienne lub szklanne niewielkie słojki zalewając je tem samem masłem, w w którem się smażyły. Po napełnieniu słojków zalać na wierzch również masłem. Po kilku godzinach obwiązać pęcherzem i postawić do sklepu. Biorąc do użycia, poddusić w tem samem maśle.
Rydze przyrządzają się w ten sam sposób.