Strona:Książka do nabożeństwa O. Karola Antoniewicza.djvu/504

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
492

Nie daj, ze łzami oto Ciebie proszę,
By ta opieka stała się daremną.
Idąc przez ostre życia tego ciernie
Daj, bym miłości świętem życiem żyła.
Ciebie na ziemi naśladując wiernie,
Z Tobą na wieki w Niebie się złączyła.
Swięta Jadwigo, w smutku i potrzebie,
Bądź zawsze naszą opiekunką w Niebie.

Antyfona.

Oglądała rolę i kupiła ją i z pożytku rąk swoich, nasadziła winnice.
I przepasała mocą biodra swoje i wzmocniła ramiona swoje.
Skosztowała i ujrzała że dobre jest kupiectwo jéj, nie zgaśnie w nocy kaganiec jéj. Rękę swą ściągnęła do nocnych rzeczy a palce jéj ujęły wrzeciono. Rękę swą otworzyła ubogiemu, a dłonie swe ściągnęła ku niedostatecznemu.

V. Wybrał ją Bóg i obrał ją sobie.
R. A w przybytku swoim dał jéj mieszkanie.
Módlmy się:

Święta Jadwigo, któraś tak serdeczną miłością Boga umiłowała, i tę miłość we wszystkich sprawach życia Twego okazywała, uproś mi tę łaskę, aby serce moje Boga nad wszystko miłowało, mając w nienawiści