Strona:Książka do nabożeństwa O. Karola Antoniewicza.djvu/439

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
427

promienie - zstępowały z Nieba do domku tego; jasnością wielką rozwidniały tę noc ciemną, i świętém pieniem przerywały tę ciszę ponurą, a nie było ludzi aby słuchali, ale słuchał tych pieni ten pająk i te muszki powietrzne i ta w gniazdeczku ptaszyna i słuchał klęczący u stóp powalonego ołtarza Franciszek. On z natchnienia Bożego ten kościół odnowił, który odtąd przybrał nazwisko Matki Boskiéj Anielskiéj. On w tym kościele mieszkanie swe założył, on w tym kościele powziął i wykonał myśl Zakonu swego. Franciszek - wyrzekłszy się świata - miliony dusz do Boga nawrócił. A my wprzągłszy się w świat i duszy naszéj zbawić nie zdołamy. Franciszek, wyrzekłszy się pociech świata, doznał téj pociechy, która już na ziemi jest początkiem Nieba. My, goniąc za pociechą świata, doznajemy boleści, która może stać się początkiem boleści wiecznéj. Ale bez walki nie będzie zwycięstwa; chcemy kochać Boga, nie odstępując nie z miłości świata i siebie, a kochając siebie i świat, chcemy odnieść zwycięstwo nad sobą i światem. Nic nie wycierpiawszy albo żle cierpiąc, chcemy pozyskać błogosławieństwo krzyża; nic nie ukochawszy albo źle kochając, chcemy miłość odebrać w nagrodę. Nie wychowa się dziecko bez opieki macie-