(Jan R. XIX. w. 34.)
„Położył mię spustoszoną, przez wszystek dzień żałością utrapioną.“
Zakończył boleści swoje Najsłodszy Pan i Zbawiciel nasz! ale Twoje boleści o Maryo! ze śmiercią Syna Twego nie ustały. Kielich gniewu od Ojca przedwiecznego nagotowany wylał się na głowę Syna Twego; ale kielich goryczy przeznaczony dla Ciebie, jeszcze wypróżnionym nie został! Marya od krzyża nie odstępuje; drżąca i zbladła widzi ostrą Longina włócznię, wymierzoną ku sercu, które już bić przestało! Jeszcze téj rany serca, jeszcze téj ostatniéj kropli krwi potrzeba było, do uzupełnienia dzieła odkupienia naszego. I uderzyła włócznia w to serce najświętsze i wytoczyła błogosławiony strumień krwi i wody! I uderzyła ta włócznia w serce Maryi i morzem krwawéj goryczy zalała duszę Jéj. Dzień śmierci Boga - Człowieka stał się dniem odrodzenia naszego; boleści Maryi stały się początkiem radości