Strona:Książka do nabożeństwa O. Karola Antoniewicza.djvu/294

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
282

Krzyża są naznaczeni: chorych, ubogich, smutnych i cierpiących, czy to wewnętrzną, czy zewnętrzną boleścią! Ale, niestety! my sami od Krzyża uciekamy, i odpychamy od siebie tych, co Krzyż dźwigają! Wedle świata zachowanie nasze; litujemy się nad nieszczęśliwym, jeśli świat się nad nim lituje; - jeśli świat go potępia i my go potępiamy! - Bo niechcemy z prześladowanym być prześladowani, z uporzonym upokorzeni! a złość i podłość i lękliwość naszą chcemy jeszcze pokryć płaszczykiem cnoty; ale podłość i tchórzostwo nie jest nigdy oznaką cnoty! Dlatego Paweł ś. w liście do Tymoteusza prosi Boga, aby czynił miłosierdzie domowi Onezifora dla tego, że się nie wstydził kajdan Jego! Jeśli chcemy ocenić prawdziwą wartość jakiéj rzeczy, udajemy się po poradę do znawcy takowéj. Jeśli chcemy ocenić prawdziwą wartość Krzyża, nie idźmy po naukę do świata, bo świat tej tajemnicy ani pojmuje, ani zrozumie, - ale idźmy do Jezusa ukrzyżowanego. O! musi ten krzyż być dobrą, świętą, zbawienną rzeczą, kiedy go Zbawiciel Pan tak serdecznie kochał, pragnął i tęsknił do niego: „Lecz mam być chrztem ochrzczon, a jakom jest ściśniony, aż się wypełni.“ U ś. Łuk. rozd. XlI w. 50. Kochał Krzyż w tych, którzy Go z nim dźwigali; kochał Go w tych, którzy Go