Strona:Książę-żebrak.djvu/25

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
—   23   —

— Nala! Nala mój drogi! — zawołała szczęśliwa Rama i czemprędzej pobiegła do swego pokoju a przebrawszy się w łachmany, w których tułała się po ucieczce męża, oczekiwała na niego.
Jakoż wbiegł do niej, a ujrzawszy ją taką biedną i tak nędznie jak on przybraną rzucił się do jej stóp i przepraszając błagał o przebaczenie.
Zdjąwszy pierścień z jej ręki włożył na swój palec i natychmiast powróciła mu jego uroda i postawa i szaty książęce ozdobiły go jak dawniej swoim przepychem.
Rama ubrawszy się w kosztowne szaty weszła wraz z mężem na salę, aby pokazać wszystkim, że obierać nikogo nie potrzebuje.
Nala, uzyskawszy za szybką jazdę od Ritupamy tajemnicę wygrywania niezawodnego w karty, przyszedł do swego brata Puskary i zaprojektował grę we dwóch z tym warunkiem, że jeśliby Nala wygrał,