Strona:Kraszewski Kajetan - Ze wspomnień Kasztelanica.djvu/022

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

swoją fortunę; owdowiawszy w lat kilka po tej pierwszej żonie, która mu pozostawiła trzech synów i córkę, wszedł w powtórne związki małżeńskie z kasztelanką inowrocławską, Dąmbską, a ta mu wniosła w posagu dobra położone w Prusach. Był więc obywatelem różnorządowym, lecz prześladowany przez króla pruskiego, prawie połowę tych dóbr przez konfiskatę utracił. Ostatni z królów naszych, słodząc mu tę gorzką pigułkę, w nagrodę nadał tytuł hrabiego, którego dziad nie używał, dokument tylko ten zachował, jako pamiątkę dopełnionego gwałtu i takowy po dziś dzień znajduje się w archiwach rodzinnych.
Druga żona dziada mego obdarzyła go bardzo licznem potomstwem; ojciec mój (Wincenty), który pochodził z tego powtórnego związku, liczył, że było rodzeństwa dwadzieścia dwoje, z tego zaledwie trzecia część wychowała się i dosięgła dojrzalszego wieku. Dziad mój, jako dygnitarz kraju, przebywał większą część życia swego albo w stolicy, gdzie go urząd jego powoływał, lub też za granicą, w dyplomatycznych misyach wysyłany. Zarząd więc tak obszernych majętności, jakie posiadał, był w ręku plenipotentów i ekonomów. Dwór jednakże w gnieździe rodzinnem, Płowcach, utrzymywany był licznie i zawsze gotów na powrót państwa, który każdej chwili mógł nastąpić; liczna służba i rezydenci oczekiwali na niespodziane ich przybycie.
W tem położeniu wychowaniem tak licznego, jak to wyżej wspomniałem, potomstwa za młodu nie zajmował się ani dziad mój, ani też babka, mając inne