Strona:Koran (Buczacki) T. 2.djvu/564

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

czas człowiek opamięta się. Lecz na cóż mu się przyda wtedy późny żal.
25. On zawoła: O! gdyby się było podobało niebu, żebym postępował dobrze! W tym dniu nikt nie będzie karał tylko Bóg.
26. Nikt nie obciąży łańcuchami tylko Bóg.
27. Człowieku! który miałeś ufność[1]!
28. Powracaj z radością na łono twojego Boga,
29. Wnijdź do liczby sług moich,
30. I wstąp na mieszkanie do raju, przybytku rozkoszy.




ROZDZIAŁ XC.
wydany w Mekce — zawiera 20 wierszy.
KRAJ.[2]

W imie Boga litościwego i miłosiernego.

1. Nie przysięgam na ten kraj.
2. Okolicę którą ty zamieszkujesz[3],
3. Nie przysięgam na ojca ani potomstwo,
4. Że człowiek rodzi się wśród łez[4].

5. Czyż sądzi się być wyższym od wszelkiéj władzy[5]?

    kło będzie przyciągnięte do podnóżka Tronu Bożego. Do tego będzie użyte 70000 sznurów, a za każden sznur ciągnąć będzie 70000 Aniołów.

  1. To jest o duszo ciesząca się wiecznem życiem, oglądająca Majestat Boski, o duszo nieśmiertelna. Obszerniejsze tłumaczenie tego ustępu, widzieć można w dziele: Was hat Mohamed etc. Geiger str. 72 i 73.
  2. Rozdział przyjął nazwę od pierwszego wiersza.
  3. To jest miasto Mekkę i wszystkie miejsca święte, nad któremi Bóg dał wyraźnie pełną władzę Mahometowi i jego prawym następcom.
  4. Bóg objawił ten ustęp Koranu, dla pocieszenia Mahometa, który doznawał wiele przeciwności od nieprzyjaciół swoich.
  5. Jedni sądzą, że tu jest mowa o nieprzyjacielu Mahometa Al­‑Walidzie­‑Ebn­‑al­‑Mogieira, drudzy, że o Abul­‑Aszad­‑Ebn­‑Kaldzie, człowieku nadzwyczajnéj siły, z pod którego nóg kilkunastu ludzi nie było wstanie wyciągnąć wołowéj skóry.