Strona:Koran (Buczacki) T. 2.djvu/332

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

rzekł: Kto z was przyniesie mi tron królowéj, pierwéj nim jéj lud przyjdzie rzucić się mnie do nóg.
39. O to ja, odpowiedział Ifrit[1], jeden z duchów tajemnych, oddam go tobie pierwéj nim z twego miejsca powstaniesz, zamiar ten nie jest nad moje siły.
40. W mgnieniu oka[2] przyniosę ci go tutaj, rzekł inny sługa jego[3], który posiadał naukę z księgi. Skoro król ujrzał tron u nóg swoich, zawołał: Oto łaska Boga, On chce doświadczyć, czy moje serce wdzięcznem będzie; wdzięczność jest rozkoszą dla dobrze czyniącego, a niewdzięczność nie umniejszy skarbów Boga.
41. Przekształćcie tron królowéj, iżbyśmy poznali czy ona światło posiada, czy zostaje w ciemności.
42. Gdy królowa przybyła, zapytano jéj: Czy to jest wasz tron? Ona odpowiedziała: zupełnie podobny do mojego[4]. Już pierwéj przyjęliśmy naukę, która nas uczyniła wiernymi.
43. Obłąkała ją (królowę) cześć bogów fałszywych, urodziła się wpośród bałwochwalczego ludu.

44. Powiedziano jéj, wnijdź do tego pałacu. Jéj zdawało się, iż to były wody wezbrane, uniosła sukni około nóg. Jest to mocna budowla ze szkła, rzekł do niéj Salomon[5].

  1. Ifrit w Koranie tłumaczy się nikczemny, okropny, buntowniczy. Jest to w ogóle nazwa każdego złego genjusza.
  2. Dosłownie: pierwej nim spojrzysz na jaki przedmiot i odwrócisz od niego wzrok swój.
  3. Człowiekiem tym był Asaf (syn Barachia wielkiego Wezyra królewskiego), bardzo pobożny, umiejący za pomocą modlitw robić niepojęte cuda.
  4. Królowa, mówią komentatorowie, dała dowody wielkiego rozumu; bo zamiast powiedzieć hua hua, to on, to mój tron, wyraziła się ona niby wątpliwie: zupełnie podobny do mego. Co do następnych słów Komentatorowie nie są pewni czy to królowa mówi: „Już pierwéj przyjęliśmy naukę która nas uczyniła wiernemi;“ czy też to magnaci dworu Salomona tak między sobą mówią. W pierwszym razie słowa arabskie przedtem, poprzednio znaczą przed tym wypadkiem, przed tą chwilą.
  5. Powiadają że Salomon przyjął królowę Balkis w sali, któréj ściany były szczerozłote, a podłoga wyłożona kryształem, pod którym przechodziła woda i pływały różnobarwne ryby. Gdy Salomon zasiadł na tronie dla przyjęcia pięknej Balkis, ta sądząc że wchodzi do gmachu napełnionego wodą, ugięła się do kolan i pokazała nogi, o których fałszywie utrzymywano na dworze Salomona, że są podobne do kozich i pokryte włosami. Salomon według Komentatorów właśnie dla tego wprowadził królowę do takiéj sali.