Strona:Koran (Buczacki) T. 2.djvu/324

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

rego domagacie się, ale pamiętając aby zawsze miała napój jednego dnia, a wy następnego[1].
156. Nie czyńcie jéj nic złego, jeśli się lękacie męczarni dnia sądnego.
157. Oni ją zabili, i choć ogarnął ich żal z nieposłuszeństwa,
158. Zemsta niebios ich dotknęła, kara ich powinna służyć za przykład, ale większa część pozbawiona jest wiary.
159. Twój Bóg jest władcą i miłosiernym.
160. Naród Lota zaprzeczył poselstwu sług Najwyższego[2].
161. Nie będziecież bać się Pana? mówił im Lot, ich brat.
162. Ja jestem jego wiernym Posłańcem do was.
163. Bójcie się Boga i bądźcie posłuszni głosowi mojemu.
164. Nie żądam od was nic za moją gorliwość, nagroda moja jest w ręku władcy światów.
165. Będziecież jeszcze przestawać z mężczyznami?
166. Będziecież opuszczać żony wasze, które wam Bóg stworzył na wasz użytek; będziecież gwałcić prawa przyrodzenia?
167. Jeżeli nie przestaniesz nas napominać, my cię wypędzimy z naszego miasta, odpowiedzieli mieszkańcy Sodomy.
168. Brzydzę się waszemi zbrodniami, odpowiedział Lot.
169. Panie! zachowaj mnie i moją rodzinę od ich pohańbienia.
170. Wybawiłem go wraz z rodziną.
171. Lecz żona jego była ukaraną wraz z przestępnymi.
172. Żaden z mieszkańców Sodomy nie uszedł zemsty mojéj[3].
173. Spuściłem deszcz okropny który spadł na tych których napominałem.
174. Ich kara posłuży za przykład światu, ale większa część nie ma wiary.

175. Twój Bóg jest władcą potężnym i miłosiernym!

  1. Komentatorowie utrzymują: że wody używać powinni byli koleją; wielblądzica wypijała jednego dnia całe źródło na raz, następnego dnia dopiero brali ją sobie Temudejczycy.
  2. To jest Aniołów, którzy przybyli do Lota, a których mieszkańce Sodomy chcieli znieważyć.
  3. Bóg ukarał ich najprzód tak wielkim upałem, że wyschły jeziora i rzeki, później zesłał czarny obłok i wiatr duszący od którego pomarli.