Strona:Koran (Buczacki) T. 1.djvu/244

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
218
O STOSUNKACH POLSKI Z TURCYĄ I TATARAMI.

tan w złości oślepił dwóch synów Jerzego, który przecież wybrnął tą razą z kłopotu. Węgrzy w nowéj wyprawie odparli Turków od Belgradu. Hunjad całą Serbję oswobodził. Powstanie Skandeberga w Epirze, rozrywało siły sułtańskie.
Tutaj musim na chwilę przerwać opowiadanie i zwrócić się cokolwiek ku przeszłości, gdyż nadchodzi chwila że i Polska, co nas obchodzi najwięcéj, zaczyna się plątać czynnie do walki cywilizacyi z barbarzyństwem. Dzieje nieszczęśliwéj Serbji, połączym już tutaj ze wspomnieniami narodowemi.
Wieścią o napaściach tureckich na południową słowiańszczyznę, zaczęła nieco więcéj interessować się Polska, za panowania króla Ludwika. Kiedy Amurat według wyrażenia się Bielskiego „dusił Bulgary, Serby, Albany, i inne,” papież bojąc się o włoskie krainy, pisał o pomoc wszego chrześćjaństwa i przysłał aż do Polski Mikołaja biskupa Majorki, który złożył zaraz synód w Uniejowie i tam nałożył podatek na duchowieństwo, po dwa grosze od grzywny. Zagarnął wtedy i wielkie skarby zmarłego świeżo co biskupa Wrocławskiego Przecława z Pogorzelca Grzymalczyka, chociaż mu robiono trudności. Wziął wszystkiego z Polski 30,000 w złocie, a osobno 3,000 złotych. Było to w r. 1376.[1]
Dwadzieścia lat było cicho aż do bitwy Nikopolskiéj. Skutki klęski dały się nam zaraz uczuć. Gdy albowiem rozeszła się wieść fałszywa, że poległ Zygmunt Luxemburgski, zaraz hospodar Wołoski, ratując się przed orężem nieprzyjaciół krzyża, poddał się pod moc i obronę Władysławowi królowi polskiemu i żonie jego Jadwidze, jako dziedziczce królestwa Węgierskiego. Było wielu Polaków w téj bitwie przy Zygmuncie, „którzy się rzucili furkom do gardła,” to jest Wasil kasztelan wyszogrodzki z synem Rolandem, Tomasz Kalski i Scibor Sciborowicz Ostojczyk, sławny potem wojewoda siedmiogrodzki; ten gdy nie mógł dostąpić łodzi, a turcy go doganiali, we zbroi jak był wskoczył w Dunaj, i przepłynąwszy na drugą stronę, przybył bezpiecznie do Włoch.

I znowu długo cicho; myślałby kto, że Polski to nieobchodzi co się dzieje po za brzegami Dunaju, po za murem węgierskim i rumuńskim. Czasem tylko wiadomość o jakiéj nowéj klęsce rozlegnie się gromem w królestwie Jagiełłowem i przejdzie jakby nie robiąc

  1. Bielski, ks. 3-cia str. 116.