Strona:Kościół a Rzeczpospolita.djvu/039

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

im wyrzeczenie się tych dóbr, aby nie stały się one dobrami martwej ręki“.
Gdy przerzucimy tę długą listę praw, nie będziemy już uważali prawa z dnia 1 lipca roku 1901 za coś szczególnego; nie znajdziemy w nim nic potwornego; zauważymy prędzej z niepokojem, że zbyt jest podobne do innych, które nie wywołały skutku nieoczekiwanego, i niemożliwym będzie nie bać się, aby przepisy puste i pogardzane za ustrojów, które budziły w papieżu zaufanie lub strach, nie okazały się jeszcze bardziej niedostatecznemi dla obrony porządku, którego kościół nienawidzi najbardziej i obawia się najmniej. Czy trzeba powiedzieć? Prawo to, które było jedynie nowym uświęceniem jednej z najstarszych i najstalszych zasad prawa publicznego we Francji, zostało uznane przez stronnictwo Czarne za zamach najwstrętniejszy przeciw wolności. Waldeck-Rousseau przedstawił je w Izbach z odwagą i bronił z talentem. Pozostawało jeszcze zastosowanie prawa, gdy okres prawodawczy zakończył się.
Gdy Izby obradowały, zakonnicy pracowali i tym razem jeszcze, by zdobyć głosy wyborcze. Nie można zarzucić jezuitom, aby robili z tego zbyt wielki sekret. Jeden z nich, O. Coubé, wypowiedział d. 25 kwietnia roku 1901 w kościele w Lourdes wobec zuawów z Patay mowę, w której apelował „do miecza wyborczego, dzielącego dobrych od złych“, wzywał przenajświętszej Panny z Lourdes pod imieniem „Dziewicy Wojowniczej“ i wolał głosem marsowym: „Na bój, pod sztandarem Serca Jezusowego! Sztandar ten nie jest znakiem pokoju, lecz wojny“.
Mowę tę wydrukowano pod tytułem Glaive électoral („Miecz wyborczy“) i rozpowszechniono w tysiącach egzemplarzy. Lecz pocóż mówić o Lourdes i o O. Coubé? We wszystkich djecezjach mnichy mówiły kazania polityczne, z aprobatą biskupów konkordatowych. I sądzimy, jak Leon Chaine, katolik rozumny i samotny, że podobne