Strona:Kościół a Rzeczpospolita.djvu/013

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

porządku moralnego i materjalnego zarazem, wchodzi w układy z władzami ustanowionemi, jak równy z równym“.
Lecz nim postaramy się dociec, o ile ma pozostawać wiernym traktatom, musimy wprzódy rozważyć rodzaj tych traktatów i przekonać się, czy istotnie są one zawierane tak, jak mocarstwo zawiera je z mocarstwem, lub też, czy nie są to prędzej ustępstwa, dające się wciąż odwoływać, jakie władca absolutny czyni swemu ludowi. Będąc powszechnym, kościół nie może mieć właściwie stosunków zewnętrznych. Sprawy jego z państwami sprowadzają się do spraw prowincjonalnych.
Oczywiście układa się z władzami ustanowionemi, jak równy z równym. Lecz jest słaby i nagi, jest ubogi. Z pokorą wytrzymuje próby najokrutniejsze. Cierpliwie znosi poniżenia. Ustępuje przed gwałtem. Zawsze będzie miał prawo odwołać ustępstwa, wydarte jego słabości. Zawsze może powiedzieć, że podpisał pod gwałtem i przymusem. Wszelka władza, która wchodzi z nim w układy, zadaje mu gwałt i przymus już przez to samo, że układa się z nim, zamiast go słuchać, i spiera się ze swą ze wszystkiego odartą królową, gdy powinna byłaby całować proch jej stóp. Zawsze będzie miał on prawo wołać, że nie był wolny. Dopóty nie jest wolny, póki nie rozkazuje.
Twierdzić będzie, że ustąpił w tym, w czym nie wolno mu było ustępować, że nie miał prawa wyzbywać się najmniejszej cząstki swych posiadłości i swej władzy, że dobrze wiedziano o tym i że nie należało z nim układać się, — co jest prawdą.