Strona:Klemens Junosza - Z antropologii wiejskiej (nowa serya).djvu/94

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

odpis regentowski na to i nie ojcowa głowa naszym majątkiem będzie rządziła, tylko nasza.
— Prawdziwie Florek mówi, — zawołał Ignac, — żadne kręcicielstwo nie pomoże, co nasze to nasze — a co ojcowe to ojcowe.
— Ja wam lasu nie dawałem!
— Ale... nie dawałem! toć las u ojca w kieszeni nie jest, jeno idzie za gospodarstwem. Serwitut przy gruncie, wolno nam go pomieniać na las, wolno nie pomieniać, to już według naszego pomiarkowania. Jako jesteśmy dziedzice na swojem prawie.
— O dzieci! dzieci! żeby was.... zaraz oto, jenom się odezwał, powyjeżdżaliście het z gębami, przez żadnego pomiarkowania. Toć przecie godziłoby się, choćby na to mówiący ojcowskiego poradzenia, posłuchać.
— Toć nie bronimy ojcu, — rzekła Nastka, — niech ociec radzą; nie mają teraz ociec nic do roboty, to niech siedzą sobie w ciepłości i radzą — a zaś nasza wola będzie słuchać, albo i nie słuchać.
— Taka ty jak i twoi bracia.
— Niech ociec nie dogadują, — odezwał się Florek, — niech ociec lepiej piją, skoro mają co — a do naszych interesów niech się nie wtrącają.
— Najgorszy interes jest, — odezwał się Mendel, — jak się familia kłóci, to już największa zawziętość. Dajcie pokój Wincenty, zrobiliście podział dobrowolnie... Kto wam kazał?
— Zrobiłem, bom był głupi.
— Aj, aj, bardzo starą historyę opowiadacie mój Wincenty. Ja już Bogu dziękować parę kilka lat żyję na świecie i nie słyszałem jeszcze, żeby kto powiedział sam na siebie że jest głupi. Każdy tylko był głupi. Pijak jak wytrzeźwieje powiada że był głupi kiedy pił — taki co zgubi pieniądze mówi że był głupi kiedy nie pilnował. Wincenty powiada że był