Strona:Klemens Junosza - Wybór pism Tom VII.djvu/90

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

— Sędzio kochany, ty jesteś jak Cezar, możesz powiedzieć: veni, vidi, vici. Co znaczy: dziewki wypędziły muchy.
— A ja ci mówię, że dobra żona jest domu korona.
— Za zdrowie korony! nie wdając się w rozbiór, czy cierniowa jest ona, czy inna? Pereas mundus fiat justitia, co znaczy: świat się przewróci, a kobiety jeszcze nami rządzić będą; zostawmy sędzio te sprzeczki i jeszcze raz za zdrowie sędziny!
— Onuferku, mój bracie... tyś się poznał na niej teraz, tyś ją zrozumiał... i ja ją zrozumiałem i ona mnie także, wszyscy się zrozumieli... Ha! ha! to heca była z temi muchami! bo Weronisia energiczna... żebyś dał rubla za muchę, ani jednej nie było... żeby rubla za muchę... za jedną głupią muchę... jak cię kocham!
Poczciwy sędziulek przebrał miarkę, oparł brodę na rękach i jeszcze coś niewyraźnie mówił o Weronisi, o muchach, kręcił głową... wreszcie usnął na piękne.
Pan Onufry świeży sobie nalał kieliszek i rzekł:
— Wszędzie upadek! po dwóch butelkach oto już jest mortus et sepultus, co znaczy: urżnięty i śpiący... i to sędzia! Sprawiedliwości! o! gdzież ty mieszkasz?
Wygolony kupiec z buteleczką w ręku do stancyjki się wsunął.
— Co to — zapytał — już?
— A już, jak widzisz... tacy to teraz ludzie, i uważasz to jest sędzia, judex et justitiae distributor, co znaczy: fuszer, który dwóch butelek nie zmoże...