Strona:Klemens Junosza - Wnuczek i inne nowelle i obrazki.djvu/22

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
— 16 —

nabożnych, znał rzeczywiście Historyę Świętą i główne religii zasady, ale je swoim językiem i po swojemu tłómaczył. Wykłady takie odbywały się zazwyczaj zimową porą, w izbie przy piecu, a latem, na wzgóreczku za mostem; systematu żadnego w nich nie było, lada co służyło za powód do rozwinięcia tematu.
Raz wnuczek ubolewał nad tem, że jest mały i zazdrościł większym chłopcom, iż mogą swobodnie koni dosiadać, harcować na nich i nocną porą na pastwisko jeździć.
— Nie frasuj się, kochanie — rzekł dziadek, — Zacheusz, choć urzędnik znaczny, maleńkiego wzrostu był człeczyna, a chciawszy Pana Jezusa obaczyć, na figowe drzewo wlazł i wynagrodzony za to jest... I ty, dziecko, właź na drzewo cnoty, a będziesz wywyższony nad wszystkie ludzie, które łby wysoko zadzierają a duszę po błocie paskudztwa wszelakiego włóczą, niby ogon... I nie wywyższaj się sam nad insze, dziecko kochane, bo stoi w Piśmie, że kto się wywyższa poniżony będzie i upokorzone zostaną pyszne i dufające w sobie, bo człowiek niczem więcej nie jest jeno prochem, z którego powstał i w który się obróci. Byli widzisz, Maciusiu, dawno, dawno, Izraelitowie, niby nieprzymierzając żydy, nie takie łapserdaki jak te, których dzisiaj widzimy, ale naród porządny, od Boga Najwyższego ukochany; temu narodowi dał Pan dziesięcioro przykazania, na dwóch tablicach kamiennych. Dawał im Pan Bóg mannę do pożywienia, kiedy