Strona:Klemens Junosza - Willa pana regenta.djvu/208

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

tać, powitać, o zdrowie zapytać!... Nie mieliśmy honoru dawno, bardzo dawno...


— A szanownego, kochanego pana regenta!..

— Jakże się miewasz, panie Francesco?
— Bardzo mało, panie dobrodzieju, bardzo maleńko, zaledwie cokolwiek... Zaziębiłem płuca, doktor był, medycynę dał...
— Ale teraz lepiej już?
— Bardzo mało, bardzo mało, ale... w sklepie jestem, do usług kochanych gości...