Przejdź do zawartości

Strona:Klemens Junosza - Wilki i inne szkice i obrazki.djvu/148

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.




I.

O

Od chwili, w któréj po ukończeniu sprzedaży w drodze subhastacyi, Stasin utracił dawnych swych właścicieli, imć pan Berek Szczupak, dotychczasowy pachciarz, wyrażając się językiem pana pisarza gminnego, „przepadł bez wieści.”
Emigracya ta przecież odbyła się w sposób nader legalny, bo za pasportem i z zachowaniem wszelkich formalności wymaganych przez odnośne przepisy. Berek zaprzągł swego konika do dwukołowéj biedki, przywdział odświętny żupan, aksamitną czapkę, a wziąwszy zapas owsa i siana na drogę, puścił się w podróż długą i nużącą, bo aż do Warszawy.
Ponieważ od Stasina do Warszawy było coś około piętnastu mil drogi, a koleją Berek nie miał zamiaru jechać, gdyż chciał, jak zobaczymy niżéj, dwie pieczenie przy jednym ogniu upiec — przeto puściwszy się w podróż biedką, miał aż nadto czasu do zastanowienia się, w jaki sposób wziąć się do nowego dziedzica.
Na szczęście swoje, na spryt także coś liczył.
Najgorzéj to go przejmowało trwogą, że nowy dziedzic jest również żydem jak on.